Fundacja Przyjaciele Martynki i Centrum Psychologii Relacyjnej zapraszają na szkolenie:
PSYCHOTRAUMATOLOGIA DZIECI, MŁODZIEŻY I DOROSŁYCH
TRAUMA - INTERPODMIOTOWOŚĆ - REZYLIENCJA - te trzy koncepcje będą filarami naszego szkolenia z psychotraumatologii.
Najbliższe miesiące upłyną nam pod znakiem zmierzenia się z taką problematyką. Jak powiedział - znany już niektórym dr Giovanni Tagliavini - nasz stosunek do relacyjnej traumy jest często dialektyczny i oscyluje pomiędzy dwoma biegunami - oskarżycielskim vs uniewinniającym. Są ci, którzy oskarżają o konsekwencje traumy (zwłaszcza, gdy konsekwencje te trwają lata, albo ujawniają się po latach) samą ofiarę tejże traumy i tacy, którzy tą traumą wszystko chcieliby wytłumaczyć, zrzucając wszystko, co w życiu ofiary się wydarza na traumatyczne wydarzenia - często z dalekiej przeszłości. Jest jeszcze jedna kategoria ludzi, która jakby problem wczesnej relacyjnej traumy omija wielkim łukiem (zaczynając od dziadka Freuda), jest dla nich samych być może zbyt bolesnym podjęcie tematu i niczym dzieci twierdzą, że jak problemu nie widzę, to on nie istnieje (pewnie nawet znajdą uzasadnienie w koncepcjach filozoficznych).
Fundacja proponuje tym, którzy - metodą greckiego złotego środka - nie mają ochoty pomiędzy biegunami oscylować, szkolenie na temat psychotraumatologii okresu rozwojowego. Mottem tegoż seminarium niech będą słowa ciągle dr Tagliavini wygłoszone na seminarium w Warszawie: "Funkcją umysłu człowieka jest przede wszystkim integracja. Jeśli ta integracja jest z powodu traumy uniemożliwiona (dysocjacja jako dys-integracja czyli brak integracji ) świadomość będzie w nieskończoność próbowała podjąć swoją najważniejszą funkcję - integracji. Zadaniem profesjonalistów jest wspieranie tych prób". Kiedy traumę relacyjną analizuje się przez pryzmat teorii przywiązania jej konsekwencje jawią się zupełnie inaczej niż opisano to w kryteriach DSM, kiedy dodatkowo analizuje się ją w świetle ewolucjonistycznej teorii motywacji Liottiego (integrującej m.in. tak teorię przywiązania, jak i teorię poliwagalną Porgesa) i zrozumie się funkcjonowanie strategii kontrolujących symptomy dysocjacji wyglądają zupełnie tym bardziej inaczej niż w kategoriach DSM.